Oj krążę po tej Warszawie jak dziecko we mgle. Wszyscy tutaj gdzieś biegną, krzyczą, a ja sobie drepczę, pogrążona we własnych myślach. I dobrze mi z tym. Samotnie, ale może i lepiej, bo tyle rzeczy, miejsc poznaję od nowa. Fascynują mnie warszawskie kamienice. Im starsza, tym lepsza. Najpierw jest delikatnie łaskocząca chłodem brama, tup, tup stukają buty i ukryte podwórko. Wyjmę aparat i coś zrobię, pokażę, ale jeszcze chwila. A jak minę już kamienice, to pędzę do kina albo na wystawy. Wczoraj Carlos Saura i jego zdjęcia. Ach te tancerki na jego fotach i
zwykłe życie. Czy jak dodam, że czarno-białe, to będzie wystarczająca zachęta?
Dziecko we mgle

Z tancerką Carlosa Saury w tle
2 komentarze:
z tancerką, ach:) ale mam deżewe czy znajome??? bo już sama nie wiem:)) jak Ci??? Ściskam stukrotnie!
ale, ze jakie deżewe? kurde, ja juz tez nie wiem:) chomik dotarl? dobrze mi, bo w Poznaniu siedze, pachnie cudnie wybuchajaca wiosna:) Sciski
Prześlij komentarz